Kostaryka to raj dla miłośników przyrody , spotkamy tu ogromne bogactwo flory i fauny , niezliczoną ilość gatunków ptactwa. Na szczególną uwagę zasługują jednak lasy deszczowe , które mają specyficzny mikroklimat ,cechują się wysoką sumą rocznych opadów przekraczających 2000m . To właśnie tutaj odbyłam swoją pierwszą wizytę w lasach deszczowych. Bazą wypadową do 2 najbardziej znanych lasów deszczowych jest miejscowość Santa Elena. Można tu dotrzeć bez problemu komunikacją publiczną zarówno z San Jose , Puntarenas czy La Fortuna. W moim wypadku przybyłam tutaj z La Fortuna i zamiast półdniowej przejażdżki autobusem z długą przesiadką w Tilaran , wybrałam transport prywatny łączony czyli jeep-boat-jeep . Miał przystępną cenę 25 usd , a całą trasę pokonałam w 4h zamiast 7-8h busem. Do tego miałam bonus w postaci widoku na wulkan El Arenal z jeziora El Arenal. 1,5h odcinek pokonujemy małą łódką po jeziorze Arenal , skąd potem odbiera nas kolejny mały bus i dowozi do wybranego hotelu w Santa Elena.
Po drodze mamy też postój z pięknym widokiem na okolice , bowiem ten region jest górzysty .
Docieram do Santa Elena koło 18h , więc tego dnia jedynie robię mały rekonesans miasteczka. Muszę zaznaczyć iż , gdy nie świeci już słońce jest naprawdę chłodno -koło 18 stopni i zimny wiatr. Jeśli chodzi o restauracje mogę szczególnie polecić położoną przy głównej ulicy , dość blisko informacji turystycznej Tico y Rico , gdzie przyrządzoną dla mnie specjalnie wegetariańską wersje tortilli i sosami. tzw Taco Alambre.
W okolicy oprócz odwiedzenia lasów deszczowych , są inne atrakcje jak plantacje kawy czy kakao. Ja skupię się na tym co sama zobaczyłam i moich wrażeniach .
Pierwszego dnia odwiedzam MONTEVERDE Cloud Forest czyli Mglisty Las Monteverde – jest on oddalony jedynie koło 6km od miasteczka. Można się tam dostać miejskim autobusem -bilet kosztuje 700 colonów w jedną stronę. Uwaga połączenia poniżej ( te oznaczone gwiazdką tylko w wysokim sezonie)
Wstęp do Parku kosztuje 22 USD – można płacić kartą i jest czynny od 7 do 16h. Las jest położony na wysokości 1800m ( choć najwyższy punkt szlaków pieszych sięga 1250m) , więc odczuwa się tu trochę chłodu , koniecznie polecam wziąć płaszcz przeciwdeszczowy.
Przy wejściu do parku obsługa pyta ile czasu chcemy przeznaczyć na zwiedzanie i wskazują trasy , jakie możemy zrobić , przy okazji pokazują mapkę parku – warto zrobić sobie zdjęcie dla lepszej orientacji , choć na trasie są punkty , które wskazują w jakim punkcie się znajdujemy.
Moja zaznaczona trasa trwa 3h , choć pochodziłam trochę dłużej , niestety popadywało i było mgliście , więc nie udało mi się zobaczyć panoramy okolicy z punktów widokowych.
Zachwyca tropikalna bujna roślinność jak i odgłosy ptactwa.
Poniżej kilka zdjęć z tej trasy .
Następnego dnia wybrałam się w kolejne dwa miejsca;
-Selvatura oraz Bosque Nuboso de Santa Elena, oba znajdują się też koło 6km od miasteczka.
Ten pierwszy organizuje swój transport , który jest wliczony w cenę biletu aktywności jakie sobie wybierzemy. W Selvatura możemy skorzystać ,że słynnego canopy tour( czyli zjazd na linach w stylu Tarzana między drzewami) czy wybrać 3km pieszy szlak , podczas którego pokonuje się 8 mostów o wysokości 20-35 m i długości od 90 do 130m , z których można jeszcze lepiej obserwować tamtejszą przyrodę. Na canopy tour się nie zdecydowałam , nie pociągają mnie tego rodzaju aktywności . Natomiast pokonanie szlaku zajęło mi 1,5h nieśpiesznym tempem , niestety w mocno padającym deszczu i jak dla mnie sporo nadmiernym tłumie ludzi. W Selvatura są też dodatkowe atrakcje , jak park kolibrów ( 5 usd) czy motylarnia ( 15 usd) , jednak wszystko dodatkowo płatne. Szlak z wiszącymi mostami -koszt wstępu 35 usd.
Nie podoba mi się jednak pomysł , zamontowanych na powyższym zdjęciu pojemników wypełnionych wodą z cukrem , które mają właśnie przyciągać te piękne ptaki. Najwięcej jest tych o zielonym umaszczeniu , niektóre partie piór zmieniają kolor na brunatno-brązowy pod wpływem światła.
Bardzo blisko parku Selvatura mamy Bosque Nuboso de Santa Elena , czyli mglisty las Santa Elena , które często jest pomijany przez turystów. Wystarczy podejść 500m w górę główną drogą by tam dotrzeć. Wstęp tutaj kosztuje 16 USD , mają też busa , który dowozi turystyów z miasteczka w cenie 2 USD w jedną stronę .
W tym parku poczułam się jeszcze bardziej oczarowana przyrodą niż w Monteverde , prawie nie było ludzi , ścieżki w większości przypominały bardziej leśne , roślinność przypominała ,że jestem w prawdziwej dżungli. Byłam zachwycona. Najbardziej ” dziki” szlak to Cano Negro , jednak przeszłam tylko jego część z uwagi na problemy z nogą.
Jeśli macie zbyt mało czasu lub ograniczone fundusze zdecydowanie polecam odwiedzenie lasu mglistego Santa Elena , dużo mniejszy tłok ,większe zagęszczenie roślinności i lepsze wrażenia. Selvatura , postawiłabym na ostatnim miejscu , chyba ,że komuś zależy na canopy tour. Reasumując Monteverde to piękna górzysta i zielona kraina , warto ją zobaczyć , jeśli wybieracie się do Kostaryki .